#35 - Michał Winiarski i prawa autorskie, cz.1

|
Szanowni Czytelnicy, razem z Goldim i Martinem życzymy Wam wszystkiego najwspanialszego w 2013 roku! Mamy nadzieję, że będziemy Was bawić swoim wydurnianiem jeszcze przez długi, długi czas.

A tymczasem przenieśmy się na moment w świat praw ałtorautorskich. Tak, moi drodzy, siatkarzy też takowe dotyczą. W tym opku Winiarski pokazał, że można je sobie rościć w wielu różnych sytuacjach. Do tego dochodzi zafascynowany fotografią Wlazły, a obecność pewnego czarnoksiężnika podczas rozmów telefonicznych chyba nikogo już nie dziwi?

OPIS POSTACI


Rafał Bielewicz
(...)
Charakter: pogadany, tajemniczy, 
lubi mówić co myśli
Czy pogadany = tajemniczy + lubi mówić co myśli?

Julia Duszyńska
Pseudonimy: Jula, Duszek
Wygląd: wysoka, niebieskooka blondynka, 
która sowim uśmiechem powali każdego faceta
Zwłaszcza gdy przy okazji odwróci głowę o 180 stopni.

Zna sie z dziewczynami od małego.
Kiedy byłem małym chłopcem, hej...

WSTĘP ODAŁTORSKI


Witam wszystkie czytelniczki 

Ostatnio zrozumiałam, że trudno mi jest przetrwać dzień bez napisania rozdziału...
Potencjalnemu mordercy zawężasz pole działania.

Więc postanowiłam zrobić nowego bloga. Trudno będzie mi rozstać się ze starym 
i przestawić się na nowy rodzaj pisania, nową historię i inne wątki.
My już znamy te „nowe historie i inne wątki”.

WARTKA AKCJA


No i kolejny nudny dzień w pracy – pomyślałam stając za ladą sklepu. I po co ja się w to pakowałam? A tak… To dzięki moim kochanym przyjaciółką,
Jedyne miejsce zatrudnienia, w którym pracodawca nie wymagał znajomości ortografii.

To jestem im za to wdzięczna. Gdyby nie one albo bym teraz siedziała gdzieś pod sklepem z flaszką wódki w ręce, albo jeździła po Polsce… 
O nie, tylko nie podróże po Polsce!

Motoryzacja to moja największa pasja. To brat mnie tym zaraził. Gdyby nie śmierć mamy, pewnie była bym teraz grzeczną i ułożoną 20-latką
Samochody kręcą tylko kryminalistki i alkoholiczki.

– Mamo, dlaczego mi to zrobiłaś? – zapytałam po cichu. Bardzo kochałam swoją rodzicielkę i nigdy nie mogłam przeboleć jej śmierci. Gdy umarła na raka miałam 13 lat.
Jak mogła!

Liczyli się tylko bracia i ojciec, którzy powtarzali mi, że ‘Płaczem nic nie wskórasz, musisz być silna’
”Chyba, że zainwestujesz w kryształowe łzy i otworzymy rodzinny biznes”.

Zawzięłam się, nie płakałem więcej…
Chłopaki nie płaczą.

Mateusz często przyprowadzał do domu swoich kolegów więc przebywałam w ich towarzystwie. Nauczyłam się być chłopakiem… 
”W pewnym momencie zaczęłam nawet mylić końcówki męskie z żeńskimi”.

I tak się stało. Skończyłam z alkoholem, dostałam dowód oraz prawko i ruszyłam w świat…
Jeździłam po całej Polsce. 
Stoczyła się na samo dno...

Kochałam tą adrenalinę. Gdy pędziłam pustymi ulicami miast czułam, że żuję.
”Przeżuwanie podczas jazdy miało ten smaczek”.

Czasami zatrzymywałam się w jakimś motelu, by się przespać i odświeżyć. Skąd miałam kasę na noclegi i paliwo? A wiec tata podarował mi karty kredytowe i co miesiąc wpłaca jakąś kwotę na moje konto w banku.
Do tego służą ojcowie w opkach.

Drogę ze Szczecina do Rzeszowa (rodzinne miasto) pokonałam w ciągu 16 godzin.
Szczecin to z kolei miasto wolnych związków, nikt nawet nie myśli o zakładaniu rodziny.

Nie płakałam, nie umiałam. Widziałam że moje łzy nie przywrócą życia mojemu tacie… 
Ojej! I co z kieszonkowym?

Gabi pracuje jako fotograf w tutejszej gazecie, a Julka siedzi w domu, nie mogąc znaleźć dla siebie żadnej sensownej pracy. Żadna z nas nie studiuje, ponieważ stwierdziłyśmy że to i tak nam się w niczym nie przyda. 
Nie daj Bór by się czegoś nauczyły.

Chłopaków też nie mamy, choć Duszek marzy o prawdziwej miłości. 
Nieznane fakty z życia Kacpra - część pierwsza: orientacja seksualna.

. To była dość częsta pozycja więc klienci się już przyzwyczaili, a ze stałymi bywalcami jestem na ‘t’
Z nowymi klientami jest na „p”.

Ciekawe jaki ma aparat – rozmyślał Mariusz
Czyli co zaprząta głowy sportowców przed sesją zdjęciową.

- Dziękuje – zdziwiła się lekko ich zachowaniem – Chce tu ktoś rozmawiać o sesji? – zapytała, gdy denerwowało ją już powoli zachowanie siatkarzy
Ja – jako pierwszy odezwał się Mario
- Jeśli byłaby pani tak uprzejma, prosiłbym o podanie modelu aparatu – dodał Wlazły.

- Już nie trzeba za wiele uzgadniać, termin wyznaczony – wyjaśniła
- To cię cieszę – odetchnął z ulgą Białorusin
A ja mnie smucę.

- Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to śmiało – popatrzyła na zawodników
- Kto to? – zapytał Misiek wskazując za największe zdjęcie
Moje przyjaciółki – ucięło
Zakłócenia na linii.

- Fakt ładne są… A ustaliliście cokolwiek?
- Tak… W piątek o 11:30 mam u nich być 
Sesja u klienta...
Niemamskojarzeńjaniemamskojarzeń.


- To życzę powodzenia i pamiętaj – uniósł palec
- Tak, tak wiem… bez żadnych sesji erotycznych 
Już nawet skojarzeń nie potrzebuję.

- Bo ludzie to…! – nie dokończyłam bo rozdzwonił się mój telefon – Czego!? – wydarłam się do słuchawki
- …
Oh, hai Voldi!

Dziś nie mam ochoty. A kiedy jest?
Ciekawe, co takiego. Zjazd śmierciożerców?

- Żeby oglądać te ogolone klaty… - zmarszczyłam czoło – Nigdy!
- A ja chętnie – rzuciła z wilkiem banem na twarzy Julia
Miała na twarzy wilka imieniem Ban.

- Możesz już tyle nie gapić się tak w to zdjęcie!? – krzyknął Mariusz
- No dobra! – odkrzyknął niechętnie Aleh – Pa – pocałował fotografię i wszedł do kuchni
AŁtorki nawet z dwumetrowych gości potrafią zrobić pipy. Dobrze, że to Homer napisał „Iliadę”.

- Witam – wyciągnął rękę Ljubomir
- Chłopaki są już gotowi? – zapytała widząc, że siatkarze siedzą pod siatką
- Tak… I dam ci kilka wskazówek. Nie daj się im złapać na słodkie oczka i nie ulegaj na każdą prośbę – rzucił ciszej
Brzmi to tak, jakby siatkarze każdą laskę zasypywali niemoralnymi propozycjami.

- Wiem, postaram się – przytaknęła
Alternatywa dla słowa „tak”.

- Następny! – rzuciła, a Aleh już miał wejść na podest, kiedy do Sali weszła…
- Julka! – Gabi ucieszyła się na widok przyjaciółki
Kolejna uświęcona sala...

- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? – zapytała z uśmiechem
- Nie… - Gabrysia nie dokończyła, bo po Sali rozszedł się wielki huk i język 
Język z wielkim zaangażowaniem zwiedzał owo miejsce kultu.

- Z chęcią – inni siatkarze pomogli my dojść do krzesełek
- Masz – Winiar w błyskawicznym tempie pojawił się z workiem lodu 
Winiarski bardzo serio potraktował część z pierwszą pomocą na egzaminie na prawo jazdy.
[Tylko gdzie ten amputowany palec?]


- To co, o 16 w restauracji? – zapylał z uśmiechem
- Ok. – odparła równie zadowolona
- Nie podrywaj pani fotograf – Misiek uniósł lewą brew
- Nie podrywam, umówiliśmy się na spotkanie, bo mamy zamiar porozmawiać o fotografii – wyjaśnił, nie zważając na docinki przyjaciela
Naprawdę fascynował go jej aparat.
[Podręcznik Cesca Fabregasa, rozdział siódmy: podryw na hobby].


Może być pani pewna. Ma już pani zapewnioną pracę… A właśnie – wpadł na pomysł – Może chciałaby pani zostać oficjalnym fotografem Resovii?
Dla przyjaciółek pewnie też znajdą się etaty: oficjalna naciągaczka siatki oraz oficjalna cerowaczka zepsutych piłek.

- No nie wiem… - zmarszczyła czoło
- Dobrze płacimy – zachęcał
Come to the dark side... We have cookies.

Dobrze i dziękuje za propozycję. Dowiedzenia.
Równie dobrze mogłaby powiedzieć: „do niezobaczenia”.

- Pa – pomachała wszystkim siatkarzom
- Ja chcę coś więcej – wskazał na swój policzek
Wspólny dla wszystkich siatkarzy.

- Znam się od kilku godzin – zauważył
”Dopiero teraz dowiedziałam się, że w rzeczywistości jestem facetem”.

- O czym gadałaś jeszcze z trenerem? – zapytała Jula
- Zaproponował mi pracę tutaj
- No to świetnie – ucieszyła się – Przyjęłaś?
- Mam się zastanowić, ale szkoda mi odchodzić z redakcji… - spuściła głowę
- Ale tu jest więcej ciach niż tam – zauważyła
Nie mówiłam? We have cookies!

- A ty zawsze tylko o jednym – przewróciła oczami Gabi
- No co? W końcu jestem dziewczyną – wypięła się dumnie Julka
”Przed okresem zawsze mam niepohamowany apetyt na słodycze”.

Siedziałam w domu przed telewizorem i zajadałam się waflem tortowym z dżemem. W TV nic nie ma – znowu.
Sprawdź, czy zapłaciłaś za kablówkę.

. Cały czas jakieś nudne seriale miłosne. Nie mogli by nakręcić jakiegoś filmu o niezależnej dziewczynie, która jest szczęśliwa będąc singielką?
A to nie jest to samo?

- Co tak tu sama siedzisz? – do pokoju weszła Julka
- A z kim mam siedzieć? Z Tabalugą? – zironizowałam
Pięciolatki lepszymi ripostami rzucają...

To nie jest randka!!! – usłyszałyśmy krzyk, po czym skrzypiące schody i Gabryśka była już przed nami – Idę z Mariuszem do kawiarni i będziemy gadać o fotografii. Prosił żebym mu pokazała swoje zdjęcia i aparat więc bez żadnych posądzeń!
”On jest naprawdę zafascynowany moimi... obiektywami!”

od aŁtorki: No i pierwszy rozdział… Jak dla mnie jest on o niczym ale ok…
Zgadza się.

od aŁtorki: Ludzie są coraz bardziej wkurzający... Już nawet nie wolno powiedzieć co się myśli
Normalnie maskara... 
Właśnie. Dlatego wszystkie swoje żale wylewam przy analizie. Normalnie cień do powiek...

od aŁtorki: PS. Przepraszam za pojawiające się błędy
MS Word disliked it.

Co prawda było jej trochę ciężko, bo niosła ze sobą aparat i dwa wielkie albumy ze zdjęciami, ale nie narzekała…
Wlazły na jej widok nie mógł uwierzyć, że dała się nabrać.

Przepraszam, sorry – przedzierała się przez tłum 
- Nie szkodzi, I hate this woman – odpowiadali ludzie.

– Cześć kochanie – dała mu buziaka w policzek, na co Mario, jak i reszta, trochę się zdziwili, ale szybko zrozumiał, o co chodzi Gabrysi
- No hej – rzucił z uśmiechem, a tłum ‘fanek’ siatkówki, zmroził blondynkę wzrokiem, po czym wyszedł z kawiarni
No i mamy tłumek Złych, Pustych, Nieznających Się Na Sporcie Barbie. Za to jak dobrze wytresowany.

- Tak, byłoby ich więcej ale gdzieś zawieruszyłam kilka – podała mu swoje zbiory
- No, no muszę przyznać, że masz wielki talent – zachwycał się fotografiami -  A ja wiem co mówię – wyszczerzył się
Wlazły miał swoje małe atelier w Paryżu, w wolnych chwilach dorabiał też jako krytyk sztuki.

Oj tam.. To żadne dzieła sztuki. Po prostu, gdy wracam z pracy, sklepu czy skądkolwiek, robię zdjęcia wszystkiemu i wszystkim.
Jak każda nastolatka posiadająca konto na Fejsbuku.

Haha – parsknęłam śmiechem – Nawet jak nie ma zimy, ty potrafisz wyrżnąć niezłego orła – rzuciłam przez śmiech. 
Rzut przez śmiech - nowa dyscyplina, połączenie rzutu młotem, biegu przez płotki oraz krótkiego stand-upu.

Nie ważne co się stało, czy ktoś się przewrócił, czy powiedział coś śmiesznego ja zawsze wybuchałam panicznym śmiechem
Paniczny śmiech – to dobre określenie na to, co wywołują blogaski.

A co mam robić? Nudo jak cholera –
A ojczyzno jak zdrowie.

Racja… Ostatnio nic się nie dzieje. Każdy nowy dzień podobny do poprzedniego… Chciałabym żeby nasze, życie się w końcu odmieniło 
*nieśmiało wyciąga podręcznik interpunkcji* Co powiecie na takie szaleństwo?

- Pff.. Za takie coś to foch, z dąsem, przytupem i melodyjką – skrzyżowała ręce na klatce piersiowej
I z półobrotu.

- Trzeba zrobić coś na kolację – oznajmiła i wszyła z pokoju
Wszyła mu łatę.

Oj tam… Jak się idzie na spotkanie z chłopakiem to musi być to randka, a zwłaszcza jak chłopak jest sportowcem – stwierdziła
Jak ze sportowcem, to tylko randkowanie wchodzi w grę.

No więc mam na imię Gabriela Mrozińska, mam 20 lat i jestem fotogramem, to tyle – wyszczerzyła się 
Wlazły zaczął rozmyślać, czy fotogram to nie jest przypadkiem telegram z dołączonym zdjęciem.

Na jednych zawodach jakaś dziewczyna zepchnęła mnie i wypadłam z toru. Tak nie szczęśliwie upadłam, ze skręciłam sobie staw kolanowy i zerwałam mięśnie.
Wszystkie możliwe.

- No… To ciekawą masz kartotekę sportową. Kontuzje są koszmarne, wiem coś o tym… Sam kilka razy skręcałem sobie kostki, a od kilku lat łapią mnie cholerne skurcze
- Brakuje ci wapnia i magnezu
- A ty skąd wiesz?
- Miało się 5 z biologii – wyszczerzyła się
I po co się tyle ludzi na medycynę pcha?

- Co miałaś historii?
- 5..
- Z Matmy?
- 5
- Z Polskiego?
- 5
- Z fizyki?
5
Wam też się objawiła Mary Sue?
[Z polskiego chyba w skali niemieckiej].


Byłem kilka razy na studiach, ale za każdym razem nie kończyłem…
*parsk* Wlazły ma w drużynie pseudo „Wieczny student”.

- Ja też miałam treningi, zawody, wyjazdy, a jakoś się dobrze uczyłam
- Bo ty jesteś dziewczyną, a dziewczyny zawsze się lepiej uczą
*skreśla „dziewczyną” i dopisuje „Mary Sue”*

Ale mając studia i jakąś sensowną pracę ma się zapewnioną przyszłość.
Jako gwiazda sportu żyje się w ciągłym stresie, czy wystarczy do pierwszego.

- Ale przez to nie mam czasu na nic, na odpoczynek, spotkanie z rodziną, a czasem trzeba pomarzyć, oderwać się od rzeczywistości… - nie dokończył, bo właśnie bardzo głośno zagrzmiało
Piorun przeprosił za nietakt, pomylił opko z bełchatowskim zagłębiem.

- Jak my wrócimy do domu – poprawił ją Mario
- A gdzie ty w ogolę mieszkasz?
- Daleko… 
”Kojarzysz Galaktykę Andromedy?”

- Powiem tylko, że nigdy nie miałem tak… mokrego treningu – rzucił przez śmiech
Dżizus! Stanowczo za dużo skojarzeń!

- Julka Mariusz, Mariusz Julka – Mrózka przedstawiła ich sobie
Jaki zabawny zbieg okoliczności z tymi imionami i nazwiskami, nie?

- Mały jestem, mam tylko 195cm – rzucił Szampon, na co Duszyńska się lekko speszyła
Dobrze, że wujek Google potwierdza ksywę Wlazłego, bo już zaczynałam się niepokoić tym jego niedoprecyzowaniem egzystencjalnym.

- I co, bierzesz tą posadę w Resovii? – zapytałam popijając herbatę
- Nie wiem… Nie zastanawiałam się nad tym jeszcze… I boję się, co na to powie Dominik
- A co ma niby powiedzieć? Przecież to ty decydujesz o tym, co będziesz robić i gdzie pracować – rzuciła Julka
- Tak, wiem. Ale w redakcji nie ma nikogo innego, kto by się tym zajmował
A Resovia na gwałt potrzebuje oficjalnego fotografa.

- Tak czy siak by po mnie ktoś musiał przyjechać – Mariusz wyciągnął telefon i od razu zrobiło się jaśniej – No siema stary
- …
Wlazły tak się z Voldkiem spoufalił?

- Nie ważne.. Ej mamy w domu jakieś świeczki, lub lampę naftową?
- …
”Spoko, Lumos wystarczy”.

- Tak koleżanek i bez żartów! To jak coś znajdziesz to wpadnij, adres ci prześlę sms-em
- …
”Czekaj, czym?!”

Będzie tak za 10 min – jak oznajmił Szampon tak zrobił jego przyjaciel. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi i oczywiście ja musiałam iść otworzyć…
Voldemort jest kulturalny, nie chce straszyć ludzi nagłą teleportacją w salonie.

Rozdział 3 „Stary znajomy”
Nie przesadzajmy, nie taki stary! Przypomnieć wam Wolfganga?

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam za nimi jakiegoś owłosionego dwumetrowca
*oddycha z ulgą* To nie Voldi. To tylko King-Kong.

- Idę do siebie – rzuciłam i wyszłam z kuchni. Miałam szczęście, bo akurat wrócił prąd i mogłam spokojnie dojść do pokoju
Prąd służył jako przewodnik.

- Lubię burze – oparłam głowę o futrynę. Nie rozumiem ludzi, którzy boję się czegoś tak pięknego.
Hm. Może dlatego?

- Idź ty… ty…
- Gdzie mam iść? – zaśmiałam się
- Do dupy na raki – wyszczerzył się
To jest poniżej poziomu przedszkolnego. Nie obrażając przedszkolaków.

. Motocykl, którym zawsze chciałam się przewieść stał przede mną.
Przewodzenie prądu już jej nie wystarczało.

- Mówiłem, mała i krucha – zaśmiał się
- Chyba w kostkach! – wkurzyłam się i tak go popchnęłam że w końcu wylądował na ziemi, a ja na nim…
Hej, spadaj, zabierasz fuchę siatkarskim Tró Lofferom!

- Ok., a tak na marginesie gdzie masz tego swojego żylaka? – i znów ten błysk w oku…
- Chodź to ci pokaże – machnęłam ręką i udaliśmy się na strzeżony parking za sklepem
Rafał w wolnych chwilach praktykował angiologię.

- Czarny? Myślałem, że postawisz na klasyka – przejechał palcem po siedzeniu
Żylaki mogą powstawać w różnych dziwnych miejscach. I nie każdy musi być klasycznie granatowy.

- Ale na pewno mogę? – zapytała dla pewności. Nie spodziewała się takiej reakcji. Dominik przecież był nerwowy, często dawał ponosić się emocją.
Jedną naraz. Zbyt wiele emocji stanowiłoby niebezpieczeństwo dla jego kruchej psychiki.

Z wielkim bananem na twarzy weszła do swojego byłego już gabinetu. 
Wilk Ban rozsiadł się przy okazji na fotelu.

Nagle poczuła ból w okolicach nos i od razu znalazła się na ziemi…
Ja przy każdej lekturze opka odczuwam ból w okolicy gramatyka.

- Wybacz, ale to ty na mnie wpadłaś – usłyszała uroczy akcent. Szybko spojrzała na mężczyznę i spostrzegła, że już się widzieli
- Sorki – cała złość jej minęła – Racja, moja wina, zamyśliłam się
Oho, chyba mogę odfajkować zderzenie z Przyszłym Wybrankiem Serca.

- A… Aaa… - chłopak nie mógł się wysłowić – Al…. Aleh – wydusił po chwili i uścisnął delikatnie dłoń blondynki
W duchu przeklinał swojego nauczyciela polskiego.

Szlak by to trafił! – rzucił, kiedy Duszyńska zniknęła z pola widzenia 
Przekleństwa pochodzenia niemieckiego mieli przerabiać dopiero za trzy tygodnie, więc Aleh podpierał się homonimami.

A czy ja powiedziałem, że ci ufam? – uniósł brew, za co dostał w brzuch
Niebo jest już wypełnione brwiami po brzegi. Niedługo zaczną je topić w oceanie albo wyślą od razu w przestrzeń kosmiczną.

- Chodź do domu, bo krew ci się leje – podał mi rękę, a ja zamiast ją chwycić, odruchowo przyłożyłam ja do skroni. I to kolejny zły pomysł w moim wykonaniu…
- Szlak – syknęłam czując ból
W trudnych chwilach przypominała sobie piękne chwile spędzone na górskich szlakach.

– Gdzie macie wodę utlenioną? – zapytał, kiedy siedziałam już w domu
- W łazience, druga szuflada od góry – mruknęłam opierając się o sofę
- A teraz się nie ruszaj – wrócił z całym arsenałem
Nieopatrznie chwycił za kosmetyczkę.

- Ja bym jednak wolała pojechać od szpitala – chciałam się podnieć, ale skutecznie mi to uniemożliwił
W końcu to opko, szpital być musi.

Niby z czym? Z 5 milimetrowym rozcięciem? Leż i nie marudź 
Według moich obliczeń powinna spędzić w szpitalu co najmniej 10 dni.

- Ajć! – syknęła przez zaciśnięte zęby
Zmiana narratora – jest.

- Powiesz mi dlaczego ja ci tak ulegam? – wrócił po chwili z workiem zamrożonej wody
Kolejny wie, jak postępować w przypadku amputowanego palca... Czekajcie, a to nie było tylko rozcięcie?

- A tobie co się stało?
- Wpadłam w jakiegoś siatkarza – rzuciła jakby to była dla niej codzienność
W opkach? Kontakty ze sportowcami wszelakimi to rutyna.

- Gabi to Rafał, Rafał to Gabi – przedstawiłam ich sobie
Czy to ty, czy to ja?

Aleh wpadł do mieszkania i chodził od pokoju do pokoju, cały czas intensywnie nad czymś myśląc. Mariusz przyglądał mu się z ciekawością, w końcu zapytał się:
- A tobie co?
Wspólne mieszkanie u siatkarzy to najwidoczniej norma. Pora napisać wniosek do PZPS o jakieś podwyżki.

- Łatwo ci mówić… Ty się jakoś normalnie dogadujesz z tą Gabrysią – zauważył
- Ale mi się ona nie podoba! Znaczy jest ładna, ma super charakter ale nie podoba mi się w sensie… No wiesz jakim!
Bo gdy nam ktoś się nie podoba, to w gruncie rzeczy uważamy go za osobę ładną i interesującą. Wspaniałe w swej prostocie.

To zajmuje miejsce koło ciebie na łóżku – ściszył ton głosu
I podkoloryzował barwę.

- Powiedziałaś, że się zgadzasz – uniósł brew
- Patrz na zegarek! Ja o tej porze nie myślę…
Podejrzewam, że nie tylko o tej.

- Chwila, chwila… Jeśli chcesz pojeździć na mojej księżniczce to musisz przestrzegać moich reguł – uśmiechnął się cwanie
*krztusi się* Przypomniała mi się ta scena.

- Sorry – rzuciłam i odebrałam – No co tam?
-….
- No żesz kutrzygwiazdki, znowu się do jakiegoś opka dodzwoniłem! Nie cierpię mugolskich wynalazków – rzucił rozwścieczony Voldemort.

- Że teraz?
- …
- Dziwnym trafem zdarza mi się to w co drugim fanfiku.

- Myślisz, ze chce mi się o tak wczesnej porze jechać do pracy?! – zbulwersowałam się, przecież była 11, hello to dopiero wczesny ranek!
- …
- Do pracy, mówisz... - Czarny Pan zastanowił się przez chwilę. - Racja, powinienem za te blogaskowe epizody otrzymywać wynagrodzenie. I to niemałe.

- No dobra… Będę za chwilę – no i popsuli mi humor! – Dokończymy później. Muszę  lecieć do pracy – zjadłam jeszcze kilka łyżek i popędziłam do łazienki
Stal okazała się ciężkostrawna.

Rozdział 5 "Nieoczekiwany zwrot akcji…"
Legenda głosi, że ktoś kiedyś spotkał taki w opku.

Pytam tak z ciekawości, nie żeby coś – zapewniła na początku – Jeśli chłopak nie umie nic powiedzieć jeśli rozmawia z dziewczyną,jąka się i w ogóle to co to znaczy?
Że powinien udać się do logopedy.

To może znaczyć tylko dwie rzeczy, albo podoba mu się ta dziewczyna i coś do niej poczuł, albo po prostu się jąka – skwitowała uśmiechem
W fanfikach na sto procent nie spotkacie się z tym drugim przypadkiem.

W sumie, co można czuć do chłopaka, którego widziało się przez 2 minuty? Zakochanie? Na pewno nie.Zauroczenie? Być może…
To była Tró Loff!

Nie… Mamy kilka zadłużeń i interes się nie kręci… Niestety musimy zakończyć ten biznes… Ale oczywiście każdy dostanie to, co mu się należy– popatrzył na wszystkich swoich pracowników
Swoją część długu do uregulowania.

Ech… - spojrzałam jeszcze raz na te szafki, narzędzia,części, plakaty
Plakat w sklepie motoryzacyjnym = plakat z gołymi babami.

Ścigaliśmy się tak przez dłuższy czas, nawet nie wiem kiedy wyjechaliśmy z miasta. Nagle Rafał zjechał gdzieś w boczną drogę i zatrzymał się
- Przegrałaś – rzucił z tym swoim uśmiechem
- Bo masz lepszy sprzęt! – zbulwersowałam się
*z lekkim obrzydzeniem* Swoją księżniczkę.

Czy ja ci już mówiłem, że masz piękne oczy? – nachylał się nade mną z tym swoim uśmiechem… Boże kochany! Ja jeszcze nigdy w życiu nie zwariowałam dla czyjegoś wyszczerzu!
Borze liściasty! Chyba pora zaznajomić się z etologią tej choroby!

Rafał wpatrywał się we mnie z taką zachłannością jakby cykał mi fotki tymi swoimi ślepiami.
Gadżety szpiegowskie Mourinho ewoluują.

Po chwili Rafa zaczął zbliżać się do moich ust i bardzo delikatnie je muskał.
To jest chyba ten „zwrot akcji”.

Po kilkudziesięciu minutach jazdy, wróciłam do domu. Od razu skierowałam swoje kroki do mojego pokoju i rzuciła się na łóżko. 
A tu „zwrot narratora”.

Całowałam się z najlepsze przyjacielem, którego uważałam za starszego brata. Ludzie bez histerii!
Ja nie histeryzuję, ja po prostu czytam.

Przez ten czas, kiedy ty byłaś tutaj, a ja jeździłem po Polsce, byłem z kilkoma laskami. Kilka upojnych nocy – uśmiechnął się lekko – Ale w żadnym związku nie czułem się dobrze, czegoś mi brakowało. Czego? Ciebie. 
”Zawsze marzyłem o tym, byś dołączyła do mojego haremu”.

Tylko jeden warunek! – wstałam energicznie – Nie mam zamiaru nosić jakiś różowych ciuszków, miniówek, tony tapety, tipsów i bluzek z dekoltem po pępek – wyliczałam na palcach
*zrozpaczona* Jak to nie? Jak to nie?!
Aaa, rozumiem – główna antagonistka będzie pustą, wytapetowaną lalą.
[I głupią, koniecznie musi być głupia!]


On ma nieziemski uśmiech i nawet jakbym mocno chciała nie potrafię się mu oprzeć… I po co Bóg stworzył szczękościsk?!
Że co?

- Wpadłyśmy porobić parę zdjęć – zaczęła Brysia
- Co?! Jak to?! – przestraszył się Wlazły
- Nie mogę pozować do zdjęć, jeśli nie wiem, jakiego modelu aparatu używa fotograf! - rozpaczał Wlazły.

- Gdzie on jest? – uporczywie szukał w swojej torbie
- Mariusz! Za sałatą! – rzucił Winiarski i teraz już cała hala się śmiała
Z żartu na poziomie żłobka.

- Nie gap się tak na nią, przynajmniej na treningu – dodał ciszej
- Ale ja się nie patrzę – spuścił wzrok z dziewczyny
- A ja jestem księżna Walii – pokręcił głową  i odsunął się, by uderzyć w piłkę.
Karol zmienił płeć? Kurczę, trzeba zacząć czytać Pudelka.

Kiedy Julka była w pobliżu, Aleh robił się jakiś dziwny. Często nie mógł wydukać nic seansowanego
Kinematografia sporo na tym traciła.

. Pomimo tego, ze ciągle na nią spoglądał wykonywał wszystkie siatkarskie elementy z dokładnością chirurga.
Zakładał nadprutym piłkom szwy.

9 komentarze:

Anonimowy pisze...

Na tych życzeniach dokonałam przeglądu tylu zgryzów, że mogłabym o tym przygotować prezentację naturalną. "Wpływ języka polskiego na obraz uzębienia sportowców na przestrzeni lat" :D
*przegląda bohaterów* Ciekawe, czy Nina Dobrev będzie w tym opku z Ianem Somelhalderem. Ach, oni się inaczej tu nazywają, przepraszam! Ale i tak ciekawe.
Cytat na belce: gdybym miała się do tego stosować, musiałabym poprzeć poligamię biseksualną :| Te blogaskowe prawdy...
ulia Duszyńska
Pseudonimy: Jula, Duszek
Wygląd: wysoka, niebieskooka blondynka,
która sowim uśmiechem powali każdego faceta
Zwłaszcza gdy przy okazji odwróci głowę o 180 stopni.
- Czy tylko mnie przypomniał się mem z sową od "OH RLY"?
Ostatnio zrozumiałam, że trudno mi jest przetrwać dzień bez napisania rozdziału... - Żarty żartami, ale tego aŁtorkom zazdroszczę. Mnie napisanie rozdziału zajmuje od pięciu dni do pięciu miesięcy. Abstrahując od tego, że ich Wen jest zwichnięty, ale za to jaką mają nad nim kontrolę!
O nie, tylko nie podróże po Polsce! - "Dawaj tę flaszkę!"
Do tego służą ojcowie w opkach. - Oj, Tuśka, nie wybrzydzaj - przynajmniej są do czegoś. To chyba lepsze niż postacie, które pojawiają się z głupia frant, po to... no właśnie, po co?
Nieznane fakty z życia Kacpra - część pierwsza: orientacja seksualna. - Hahaha xD Ale z drugiej strony... *macha smutno kolejnemu elementowi dzieciństwa, rozwalonemu przez blogaski*
Ciekawe jaki ma aparat – rozmyślał Mariusz - Paweł Piotrowski musi mieć z nim piekło.
- Tak, tak wiem… bez żadnych sesji erotycznych
Już nawet skojarzeń nie potrzebuję.
- *creppy voice mode: on*Do tej pory myśleliśmy, że to Tuśka zna blogaski. A co, jeśli blogaski znają Tuśkę? *creppy voice mode: off*
Ciekawe, co takiego. Zjazd śmierciożerców? - O, ja! Ja wiem! To! http://cjbrigitte.tumblr.com/post/39305042138/fudgeflies-happy-86th-birthday-voldemort
Winiarski bardzo serio potraktował część z pierwszą pomocą na egzaminie na prawo jazdy.
[Tylko gdzie ten amputowany palec?]
- To mi przypomniało zadanie z ćwiczeń do PO - "Co z robisz z drwalem, który odrąbał sobie dwa palce". Tak, to peryfraza, ale wbrew temu, na jaką wygląda, jest tycia.

Anonimowy pisze...

- A z kim mam siedzieć? Z Tabalugą? – zironizowałam - EJEJEJEJEJEJ. Tabaluga to była moja ulubiona dobranocka! Now it's personal!
- No hej – rzucił z uśmiechem, a tłum ‘fanek’ siatkówki, zmroził blondynkę wzrokiem, po czym wyszedł z kawiarni - Zadziwiające z jaką pogardą "fanki" mówią o dziewczynach, które uważają za to, czym same w rzeczywistości są.
Oj tam.. To żadne dzieła sztuki. Po prostu, gdy wracam z pracy, sklepu czy skądkolwiek, robię zdjęcia wszystkiemu i wszystkim.
Jak każda nastolatka posiadająca konto na Fejsbuku.
- Czy to był przytyk do moich zdjęć rozsypanych płatków i śniegu? o.O
- Pff.. Za takie coś to foch, z dąsem, przytupem i melodyjką – skrzyżowała ręce na klatce piersiowej
I z półobrotu.
- Chuck "Foch" Norris z katarynką. OŁKEJ. Tego jeszcze nie było.
Oj tam… Jak się idzie na spotkanie z chłopakiem to musi być to randka, a zwłaszcza jak chłopak jest sportowcem – stwierdziła - Jeżeli wciąż mówimy o Wlazłym, to poszalała z tym chłopakiem. Ja mam taką koleżankę - UWAGA: będzie wzruszająca historia z życia - która nazywa się Wlazło i bardzo chciałam ją zeswatać z Wlazłym. Wlazło powiedziała to mamie, która popatrzyła na mnie ze szczerym zdumieniem i powiedziała: "Z Wlazłym? Przecież on jest stary!" (Wlazło jest w moim wieku - przym.aut.)
*parsk* Wlazły ma w drużynie pseudo „Wieczny student”. - xD Idę zapalić nową świeczkę na szalikowym ołtarzyku.
- Jak my wrócimy do domu – poprawił ją Mario - Do Itaki? Uważajcie na syreny.
Dżizus! Stanowczo za dużo skojarzeń! - HIGHWAY APPROVES AS HELL
W duchu przeklinał swojego nauczyciela polskiego. - A może było ich dwóch? Goldi i Martin? :3

Anonimowy pisze...

Niebo jest już wypełnione brwiami po brzegi. - Niedługo będą brwiowe ulewy, wyobrażasz to sobie? Ble!
Bo gdy nam ktoś się nie podoba, to w gruncie rzeczy uważamy go za osobę ładną i interesującą. Wspaniałe w swej prostocie. - Jak ten cytat na belce.
Podejrzewam, że nie tylko o tej. - CHAMSKIEEEEE. Lubię to! ^^
- No żesz kutrzygwiazdki, znowu się do jakiegoś opka dodzwoniłem! Nie cierpię mugolskich wynalazków – rzucił rozwścieczony Voldemort. - *wpada pod stół ze śmiechu* Koniecznie muszę rozbudować ten Twój ołtarz. Najlepiej przerobić go na bazylikę.
- Mariusz! Za sałatą! – rzucił Winiarski i teraz już cała hala się śmiała
Z żartu na poziomie żłobka.
- ... Nawet nie wiem, jak to skomentować.

Podziwiam opkowych siatkarzy za te wszystkie amory na treningach, które im w niczym nie przeszkadzają (te amory, w senie).

migel pisze...

Analiza siatkarska na świetnym poziomie! Już sama perspektywa wlazłego i achrema w jednym klubie mnie uchachala :D popraw tylko jeden błąd: związek siatkarski to PZPS, a nie PZS :)

Tuśka pisze...

Poprawione i przepraszam za byka :).

A co do fejsowych foci - naprawdę nie miałam tego na myśli!

Anonimowy pisze...

"Drogę ze Szczecina do Rzeszowa (rodzinne miasto) pokonałam w ciągu 16 godzin." - Jezu, ile ona jechała?!? 50/h?
Wiem, że to się już robi trochę natrętne i irytujące, ale przy okazji pragnę przypomnieć, że czekamy na Olka i Olę. Tak na marginesie, myślicie, że to Olę zaprezentował Cupko na swoim zdjęciu świątecznym? https://pbs.twimg.com/media/A_Y1L41CAAA-K0T.jpg:large

Tuśka pisze...

OFICJALNE: Olka pojawi się po Winiarskim. I też zagości w Szczecinie.

Anonimowy pisze...

Hallelujah! Nie mogłam spać po nocach w oczekiwaniu na rozwój wypadków... :)

Anonimowy pisze...

O. Good to know.

Prześlij komentarz