Homo erectus et erectio hominis, cz.2

|
Przed nami dalsza część przygód Victorii Lopez. Tym razem dowiecie się, jak można szybko ustalić ojcostwo, jak łatwo dostać własną willę i jak się bawić, gdy partner ciężko trenuje na zgrupowaniu reprezentacji. A to wszystko okraszone marysuizmem w najl... najgorszym wydaniu.

Ostatni raz dotknęli się ustami Gerard udał się do Cesca [i wszystko jasne] a Victoria przygotowywała się do spotkania z Xavim.  Za 15 wyszła z domu i udała się do kawiarni nie daleko. 
Chyba nie musiała przebyć aż... kilometra? Prawda?

Cześć śliczna. – powiedział Xavi całując ją w policzek.
- Hej .
- Chciałaś mi coś powiedzieć  .
- Tak no więc.. 
W słowo weszła jej kelnerka która chciała przyjąć zamówienie.
- Poprosimy dwie kawy , a więc ?
- Po pierwsze dziękuję za kosz słodyczy. A po drugie to ja i Gerard jesteśmy razem.
Po pierwsze – tak, ja też pierwszy raz słyszę o jakichkolwiek słodyczach. Po drugie – boChaterka musiała być umówiona z Xavim przed wyznaniem miłości ze strony Piqu... Piuqe. Czyżby przewidziała, że będzie miała się czym chwalić?

Co ?! Gratuluję.
- Dziękuję .. a ty co chciałeś mi powiedzieć ?
- Ja że ten tego… chce kupić nowy dom.
- To wspaniale , gdzie ?
- Niedaleko Camp Nou coś w tym stylu.
Powodzenia.

Piękny.
Zaraz, on jej przecież... Ok. Ok. Nie szukam sensu tam, gdzie go nie ma prawa być i rozkoszuje się absurdem w stanie czystym.

Rozeszli się w obie strony Xavi był smutny bo wiedział co do Victorii czuję Leo [tak to jest, gdy się przesadzi z wodą kolońską] ale cieszył się jej szczęściem. Natomiast Victoria miała w brzuchu motyle i w głowie Gerarda
Ale stężenie absurdu też ma swoje granice!!!

Postanowiła że wstąpi na cmentarz odwiedzić brata. 
Też lubię pogawędzić ze zwłokami, gorzej, gdy te zwierzają mi się ze swoich planów zagłady świata żywych i dzielą sposobami przyrządzenia mózgu w galarecie...

Podeszła do jego grobu a pod zniczem zobaczyła karteczkę. Wzięła ją do ręki i przeczytała :
Droga Victorio ! 
Z tej strony John pamiętasz mnie pewnie. Nie mogłem być na pogrzebie ale teraz chcę złożyć ci wyrazy współczucia. Bardzo za tobą tęsknie .. <3
To jest tak obrzydliwe, że powoli zaczyna mi brakować sił na ciągnięcie tej analizy dalej...

Dziewczyna rozpłakała się John był jej przyjacielem ze szkoły ze Francji jednak po ukończeniu rozstali się. Brakowało jej go , a teraz zostawił tylko list. Nie mogła mu się pochwalić że ma chłopaka i gdzie pracuje.
John, dla własnego dobra – nie próbuj odświeżać tej znajomości. Po prostu nie.

Postała chwilę i poszła do domu. W salonie jak zwykle Leo grał w fifę.
Fifka kręciła się we wszystkie strony.

Dziewczyna usiadła obok niego i powiedziała:
- Cześć , mogę zagrać ?
- No pewnie ale i tak nie pokonasz mistrza . – odrzekł wystawiając jej język.
Chwyciła dżojstik i po 10 minutach prowadziła 1-0. 
Cóż mogę powiedzieć: Mary Sue zlokalizowana.

Czemu się nie chwaliłaś że taka dobra w to jesteś ?
- To nie zbyt supernowy talent . 
Za to gwiazdy neutronowe są mistrzami gier wideo.

Cały wieczór spędzili na graniu w fifę i piciu piwa.
Granie w fifę + picie piwa = gra w butelkę?

Rano oboje wstali z kacami ..
...wyprowadzić je na spacer.

Victoria przygotowała lekarstwo. Siedzieli razem w kuchni aż w końcu przerwała ciszę :
- Przepraszam.. 
- Za co ?
- Za to że zaniedbywałam pracę .
- Zmarł ci brat więc rozumiem , mogłaś poprosić nawet o urlop .
”Albo, nie wiem, mógłbym wykazać choć odrobiną empatii i sam dać ci parę dni wolnego na dojście do siebie po traumie... Oczywiście, gdybyś takową w ogóle przechodziła”.

Około popołudnia.
Czyli wieczorem czy w południe?

Leo wrócił do domu po treningu i położył się wygodnie na kanapie. Zaczął rozmyślać na temat rodziny , zastanawiał się co teraz robią z wyobraźni wybił go dzwonek do drzwi. 
Oto, czym jest to opko: skarbnicą związków frazeologicznych made by głowa aŁtoreczki.

[Za bitny dzwonek do drzwi odpowiedzialny był brat Leo, Rodrigo]


Bracia przytulili się . 
- Co tak nie spodziewanie przyjechałeś ?
- A no tak jakoś.. 
”Miałem mniej niż kilometr do ciebie, więc stwierdziłem – zaryzykuję, podjadę”.

Widzę że masz nową pomoc domową , ostatnio jak tu byłem Antonella latała po domu i nie było tu tak ładnie posprzątane. 
- No tak ma na imię Victoria .
Witaj No taku imieniem Victoria! Z jakiego wymiaru pochodzisz?

Wiesz przedstawię ci cel mojej wizyty , spotkałem niedawno Anto z dzieckiem . Dała mi dla ciebie list.
Sama nie mogła go przekazać Messiemu, bo mieszkała kilometr od niego, a znaczek na list kosztował aż euro.

Rodrigo wyciągnął z kurtki kopertę podpisaną : Leo :*
Epistolografia XXI wieku. Emotek więcej niż tekstu.

Messi drżącą ręką wyciągnął po nią rękę  i odkleił ją po czym zaczął czytać na głos treść :
- Drogi Leo :* [jak wymówić dwukropek i gwiazdkę?] Z tej strony Antonella. Piszę do ciebie ten list bo mam pewne wyrzuty. Żałuję że to zrobiłam .. Szczerze mówiąc mam wątpliwości co do ojcostwa Estebana . Urodziłam synka dałam mu na imię Leo . Jest do ciebie podobny , jeśli chcesz zrób testy . Dołączyłam zdjęcie. Czekam na odpowiedź Antonella. 
Jeśli urodzę kiedyś blondyna i nadam mu imię Bastian, to mogę się zgłaszać do Schweinsteigera po alimenty?

Co zamierasz ?
Leo i tak długo się trzymał, ja zamarłam po przeczytaniu pierwszego zdania na tym blogasku.

Leo nie odpowiadał , w jego głowie krążyła myśl „Jest podobny do ciebie” słyszał ją w swojej głowie. Po chwili otrząsnął się wyciągnął zdjęcie malucha i popatrzył na nie.
- Przecież on nie jest do mnie podobny !
A o drugim prawie Mendla i crossing-over słyszałeś?

Chce mnie naciągnąć na kasę i tyle. 
- Serio tak myślisz ? 
- No a jak inaczej ! 
No właśnie. W końcu to opko, do jasnej ciasnej!

Leo.. ty ją kochasz dalej ?
- NIE !
Rodrigo był zdumiony , już jej nie kochał ?! Jak to się stało ?
Nie wiem, może z tego powodu się rozstali? Tak tylko podpowiadam.

Po rozstaniu cierpiał a teraz nic sobie z tego nie robi ?
Właśnie, Leo, przywdziewaj natychmiast wór pokutny i umartwiaj się przez najbliższe 48 godzin!

Jak to nie ?
- Po prostu nie ! Powie ci coś jak brat bratu .
- Słucham.
- Poznałem taką jedną i mimo tego że znam ją nie długo to zakochałem się w niej. Problem w tym że ona jest zajęta.
- Leo to ta twoja sprzątaczka ?
*wzdycha* W Hiszpanii nie ma innych kobiet?

Nie mów tak o niej !
”To, że mi sprząta i dostaje za to pieniądze, wcale nie oznacza, że to moja sprzątaczka!”

Gdy bracia rozmawiali Victoria zeszła po schodach ponieważ musiała wybrać się na [śniadanie] zakupy.
- Cześć Leooo. – powiedziała zdziwiona widząc mężczyznę .
Właśnie – co Messi robi we własnym domu?

Victoria ?! – rzekł zdziwiony Rodrigo .
- Ro .. Rodrgio ?! 
- Wy się znacie ?
Jak widać, nie bardzo.

Tak , ta dziewczyna robiła mi kiedyś ogród z firmy Cortazez to co ci się tak bardzo podobał.
”Robiła ogród z firmy”... *Ómiera na zakwik*

Zrobisz nam coś do jedzenia ? Rodrigo pewnie jest głodny.
- Właśnie chciałam cię prosić o jakąś gotówkę .. lodówka świeci pustkami.
- Trzymaj a ja ciebie bracie zabieram do restauracji więc nie rób kolacji.
Sam nie czuje, jak rymuje i gubi się w szyku zdania.

A może Viki pójdzie z nami ? – zaproponował drugi Messi.
- Poszłabym ale jestem umówiona z chłopakiem innym razem .
Przecinki istnieją. Nie bój się ich czasem użyć.

Victoria wyszła do najbliższego sklepu i kupiła coś co można spożyć .
Zabawne. Ten tFÓr językowo zahacza o przedszkole, ale za każdym razem słowo „jeść” zastąpione jest wysublimowanym synonimem. Może aŁtorka jest wnuczką Gesslerów?

Wracała do domu z pełnymi siatkami i pod drzwiami zobaczyła Piuqe .
- A co ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona.
- Nie mogłam się doczekać aż cię zobaczę kochanie. 
”Dlatego udałam się na operację zmiany płci. Podobam ci się teraz?”

Przyciągał do siebie dziewczynę i pocałował. Pomógł wnieść jej zakupy i poukładać. Następnie usiedli na kanapie . Victoria chciała sięgnąć po pilota jednak Piuqe wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju. Rzucił nią o łóżko i zaczął całować po całym ciele. Victoria ściągnęła z niego podkoszulek i całkowicie oddała się jemu. Kochali się jak nigdy , czuli się cudownie. 
*patrzy zdezorientowana* I co, już? A ja postawiłam całą okolicę na baczność Porn Alertami co pięć minut już na początku opka...

Victoria przebudziła się w ramionach swojego chłopaka . Obudziła go podziękowała za wspólną noc. Piuqe wyszedł i umówił się z nią na następny dzień , miał dla niej miłą niespodziankę.
Głębia ich relacji niepomiernie mnie zachwyca.

Victoria zeszła na dół i zobaczyła jak Messi siedzi i rozmyśla trzymając coś w ręku. 
- Co tam masz ? 
- Właśnie chciałem się ciebie o coś zapytać .. czy to dziecko jest do mnie podobne ?
Lionelu Andresie Messi. Twoja ex w swoim fantastycznym liście wyraźnie zaznaczyła, że możesz wykonać testy, by się upewnić. Skorzystaj z dóbr medycyny i zrób je.

Victoria chwyciła zdjęcie popatrzyła na nie a potem na Leo i odrzekła :
- Nie . 
- Dzięki. 
A, jasne, po co się babrać w genetyce, skoro ma się Mary Sue pod ręką.

Odszedł bez słowa do pokoju wyciągnął kartkę i długopis i zaczął pisać : 
Droga Antonello :* Cieszę cię że odezwałaś się.
”Jak ty dobrze się dowiedzieć cię, nie potrafię ja zbudować zdanie na poziomie pierwszego klasa. To nie moja bachora, tak mówi Mary Sue. Buziaki, ja serce cię, Lajonel”

U mnie wszystko okej . Chciałem powiedzieć że uznałem że mały Leoś nie jest do mnie podobny i nie chce żadnych testów. 
Mały Leoś też ufa mocy Victorii – PCR w wyobraźni i mentalna elektroforeza żelowa.

Życzę Ci szczęścia z Estebanem bo w moim życiu nie ma już dla ciebie miejsca. Poznałem inną dziewczynę ma na imię Victoria i zajęła moje serce jak na dziś. 
”Ale możesz pytać o wolne miejsca na pierwszy tydzień września”.

Włożył list do koperty razem ze zdjęciem i podpisał ją Antonella.
Koperta dość szybko przywykła do swojego nowego imienia.

Następnego dnia sobota : 
Niespodzianka Gerarda dla  Victorii była taka następująca [i trochę poprzedzająca], wjedzie na trybuny [windą dla niepełnosprawnych] i będzie oglądała swojego chłopaka podczas meczu FC Barcelony. Jej szczęście było nie opisane 
Właśnie widzę, aŁtorka nawet nie próbuje.

Leo postanowił zaprosić Rodrigo. Około godziny 19.30 udali się na stadion . Chłopaki się przebierali ostania rozgrzewka wyjście i gra. Pierwsze minuty meczu były nudne więc Viki i Rodri ucięli sobie małą pogawędkę : 
- A więc co tam u ciebie słychać Victoria ?
- A w porządku , w końcu znalazłam sobie porządnego chłopaka [ci sprowadzani z Chin psuli się po miesiącu].
- Kim on jest ? – zapytał z miną zaciekawienia. 
- Lata tutaj po boisku z numerem trzy. 
- PIUQE ?! nieźle. 
- Nooo [nawet wygryzł Pique ze składu] AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! GOL ! 
Kibice skandowali nazwisko MESSI ! Strzelił gola w 21min. 
Czyli ta ich pogawędka trwała jakieś kilkanaście minut? Teraz się będę zastanawiać, czy ci ludzie wolno mówią, czy wolno myślą.

Piękny gol nie praw dasz milordzie ? – zwróciła się do Rodrigo . 
Rodrigo schował kodeksy do torby, mrucząc pod nosem „jak nie, to nie...”

Ten an [auf] te słowa wybuchł [wie eine Bombe] śmiechem i przez następne dziesięć minut opanowała ich fala głupawki. 
Dobrze im, mnie na widok „praw dasz” mózgowie rozpadło się na pięć części, cały czas je zszywam.

Pierwsza połowa meczu się skończyła Barcelona prowadziłam 2-0 [oho, utożsamiamy się] po dwóch bramkach Leo.  Piłkarze udali się do szatani a kibice [do Pandemonium] czekali na drugą połowę meczu . 
15 min później . 
Druga połowa zaczęła się imponująco już po 5 minutach Barcelona miała szansę na 3-0. 
Czy w Barcelonie też powstała kiedyś szczelina czasoprzestrzenna, że minuty pojawiają się i znikają z niczego? Jeśli tak, to szykujmy się na takie widoki:


Jednak Pedro trafił w słupek. Jednak po niecałych 10 minutach ten wynik wszedł w życie po golu Gerarda Piuqe.
Rodrigo ostatecznie prawo dał.

[Victoria zakrada się do szatni, gdzie oddaje się pomeczowym miziankom z Gerardem]


Inni piłkarze się przebierali a najwolniej Lionel który nie mógł znieść widoku całującej i mizdrzącej się ciągle kobiety którą kochał z innym.
Potrójny Porn Alert!!! AŁtorko, hamuj się czasem!

Ej no Pique wyrwał tą dupę , nie zła ona jest ! – wyk rznął Valdes.
Jeżu, Victor, całą wioskę?!

No niezła jest , pozazdrościć. – odparł Iniesta ze śliną na ustach. 
*zrzuca na aŁtorkę bombę neutronową*

Szkoda tylko że ją okłamuje. – powiedział Alexis. 
Na te słowa Leo odskoczył jakby oparzony. 
- Jak to okłamuje ?! – spytał.
- No przecież on dalej spotyka się z Shakirą nie wiedziałeś ? – odpowiedział Xavi . 
Skoro żyjecie w tak nowoczesnych związkach, ze nie przeszkadzają wam trójkąty w szatni ani nawet wychędożenie całej wioseczki, to czym wam ta biedna Shakira wadzi?

Shakira nic nie wie o jego drugim związku ?! 
- No jutro się dowie , zadzwoniłem po dziennikarzy. – powiedział David Villa z zaciszem i [ustroniem] telefonem w ręku . 
Już tu jadą na sygnale w aucie wyposażonym w obiektywy wielkości teleskopu Hubble'a i napisem „PAPARAZZI” w lustrzanym odbiciu na masce.

Następny dzień godziny poranne :
Victoria wstała rano w domu swojego chłopaka. Poszła za zapachem kawy do kuchni. Zjadła śniadanie z Piuqe i pojechała do Messiego. On siedział i oglądał gazetę w której na stronie głównej była Lopez. 
”Jak Jenni schudła 10 kg w 3 dni, nie ucinając przy tym żadnej kończyny – czytaj w najnowszym Party!”

Cześć , co tam ?
- No widzę że pani jest sławna. 
- Sławna ?! 
Piłkarz pokazał jej gazetę a ona jakby zamarła .
- O Jezu ale brzydko wyszłam.
Hehe... A to akurat aŁtorce się udało. Ciekawe tylko, czy taki był jej zamiar.

Wyszłaś pięknie jak zawsze. – wyszeptał .
- Co ? 
- Nie nic , ładnie wyszłaś nie przesadzaj . 
- Eh no cóż , Rodrgio już wstał ?
Serio? Pokojówka trafia na pierwsze strony gazet plotkarskich, a interesuje się tylko tym, że źle wyszła na zdjęciu? Czy może też ukrywa swoją prawdziwą tożsamość jak Justynka Iwanow i artykuły na swój temat w brukowcach traktuje jak chleb powszedni?

- Tak poszedł biegać a ja jem płatki .
Maestria.

Kilka godzin później. 
Victoria przygotowała hiszpańską fiestę. Chłopakom smakowało. Postanowiła że swój czas wolny spędzi ze swoim chłopakiem. Niestety , wyszła z domu i już odpadli ją fotografowie. Z trudem dojechała do mieszkania Pique który z niezadowoloną miną przyjął ją do domu.  Gdy weszła w głąb domu dowiedziała się dlaczego ponieważ znajdowała się tam Shakira .
- Co ona tu robi ?! – spytała zdenerwowana 20-latka.
Z nerwów aż się odmłodziła o trzy lata.
[W takim razie po lekturze tylu opek powinnam we wrześniu iść do zerówki].


Przyszłam po parę rzeczy , zaraz sobie idę. Cześć kochanie. – odrzekła Shak masując Pique po policzku i wyszła jak nigdy nic. 
- No więc wytłumacz mi to ! 
- Co mam ci niby tłumaczyć ?! 
- Tak ? Dobrze w takim razie też mam się w dupie ! 
I to się nazywa wysiłek dla wyobraźni.

Victoria odwróciła się i nagle poczuła ucisk na swojej ręce. 
- Zaczekaj.. przepraszam uniosłem się . – powiedział i pocałował ją czule . 
- Ja też powinnam cię przeprosić .. jak mogłam pomyśleć że mnie zdradzasz ? 
Rozwiązywanie problemów w związku – blogaski style.

Jednak w jego głowie kłębiły się inne myśli , Shakira ! Wyglądała przepięknie , i co on ma teraz zrobić? 
Zazwyczaj w opkach faceci zachowują się, jakby byli wytrzebieni. Tutaj z kolei testosteron kondensuje im w synapsach.

Wieczór spędzili razem ale w nocy Victoria pojechała do domu bo u Piuqe czuła się nie swojo. 
Podejrzewam, że „swojo” czuła się wyłącznie – wybaczcie naturalistyczny język – we własnej dupie.

Kilka tygodni później : 
Jak w każdym melodramacie wiemy że jest rozkwit uczucia i nagle nie spodziewany rozłam tego co łączy dwie osoby. 
Melodramacie, powiadasz... Mnie to nawet przez monitor cuchnie scenariuszem standardowego opka.

Coś niepokojącego   zaczęło się dziać w związku Victorii i Gerarda. Coraz rzadziej się spotykali .. Victoria swój smutek zatapiała pracując w ogrodach bogatych i wpływowych ludzi.
Messi ją zaczął wypożyczać? I kto mu będzie szykował schabowe?

Pewnego wieczora dziewczyna postanowiła pójść do swojego chłopaka chcąc odbudować ich relacje. 
Znając poprzednią treść tego dzieUa wyglądałoby to pewnie tak:
- Cześć, Gerard. Słuchaj, tak mnie naszło, że skoro przez kilka tygodni nie mamy ze sobą kontaktu, to może warto by odbudować nasze relacje?
- Ok.


Zadzwoniła dzwonkiem jednak nikt nie odpowiadał , postanowiła udać się na tyły domu i [zatelefonować telefonem] wtedy zobaczyła coś czego wcale nie chciała. Gerard rozbierał i namiętnie całował Shakirę. Stała jak wmurowana w ziemię , łzy ciekły po jej delikatnej twarzy . 
To pomóż jej, to podchodzi przecież pod gwałt! A nie, chwila, po prostu znowu nie nadążam za tokiem myślenia aŁtorki.

Pobiegła przed siebie , chodziła po ciemnych ulicach Barcelony. Zatrzymała się przy barze i napiła się kilka mocniejszy drinków po czym wróciła do domu. Wyciągnęła ich wspólne zdjęcie , które wywołała dwa razy i zaczęła po nim pisać. Zmęczona położyła się spać i wstała około 8.00. Pobiegła do kuchni i zrobiła Messiemu śniadanie.
Co? Gdzie? O co cho...? To wymaga więcej skupienia niż „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg”!

Nie długo po tym Leo zszedł na dół i zobaczył załamaną pracownicę. 
- Ej , co się dzieje ? – zapytał przytulając do siebie od tyłu. 
- Piuqe.. wrócił do Shak , mogę cię o coś prosić ?
- Tak oczywiście ! 
- Daj mu to . 
- Dobrze , zrobię to tylko będziesz chciała. 
- Jeśli pozwolisz położę się spać .. boli mnie głowa. 
- Idź , przecież umiem już sam jeść. 
Jeszcze z siedem lat i Leoś nauczy się robić sobie kanapkę.

Dziewczyna udała się do pokoju a Messi ucieszył się że jest wolna . Miał szansę ją [uwięzić] poderwać. Powoli zaczął się zbierać na trening i wyszedł. W szatni po treningu Piuqe złapał Leo. 
Na wędkę.

Leo , nie wiesz co się dzieje z Victorią ? 
- Wiem , tu masz list od niej. 
Piuqe wziął go do ręki . Zobaczył że w kopercie jest ich wspólne zdjęcie odwrócił jej i zaczął czytać :
Gerard ! 
Widziałam cie wczoraj jak byłeś z Shakirą . Obstawiam że jesteście razem.
Kurs 1.35 na betwin.com.

Wiec postanowiłam że z nami koniec.
- Niech to pikieta – zaklął Gerard.

Piuqe wstał i kopnął szafkę z całej siły. 
- Co ty robisz chłopie ?! –zapytał Fabs. 
Obrońca podał pomocnikowi zdjęcie po chwili odpowiedział :
- Przecież i tak było koniec to jest twoja wina heeloł ?
Podejrzewam, że metody porozumiewania się Homo erectus brzmiały przy tym jak poemat.

Kocham ją ! 
- Co robisz ?! Kochasz ? Jakoś kilka tygodni temu jak się kochałeś z Shakirą na tej podłodze to nie myślałeś o niej ! – powiedział Villa , przysłuchując się rozmowę przyjaciół. 
Czy tam wszyscy muszą gzić się przy kolegach? Rozumiem, że są przyzwyczajeni do dopingu, ale chyba przy porannym goleniu nie potrzebują grupy ludzi intonującej „Tot el camp”?

[Messi wraca do domu, tu następuje opis jedzenia obiadu – ucinam.
Po niesamowicie płynnym przejściu scena druga – pojawia się były Victorii]


Zaprowadził go do salonu i przekazał informację Victorii że ma gościa. Przekonana była że to tata jednak pomyliła się .
- Iker ? Co ty tu robisz ?
- Cześć.. no mam ci coś do przekazania. 
- Ciekawe co .. 
- To .
Podał jej teczkę . Dziewczyna otworzyła ją i ujrzała akty własności domu i samochodu. 
- Co to jest ? 
- Akty własności , moja mama przepisała ci to w spadku. 
Gdyby moje stawy skroniowo-żuchwowe jeszcze istniały, to w tym momencie straciłyby rację bytu. Przecież to jest za głupie nawet na fantazję dwunastolatki!

Mi ?! 
- Tak, przecież się lubiłyście.
Hej, mnie też parę osób lubi, może też mi się coś po nich ostanie? *liczy potencjalne zyski* No, fortuna to to nie będzie...

Victoria zamarła po chwili usłyszała jednak kolejne słowa swoje byłego chłopaka. 
- Chciałem cię przeprosić, za to że cię tak skatowałem nie wiem co we mnie wstąpiło. 
Mój dopiero co zszyty mózg rozbił się teraz na siedemset tysięcy dwa kawałeczki. Dziękuję, aŁtorko, zawsze chciałam mieć w głowie patchwork.

Dobrze .. wybaczyłam ci już . 
- Masz tu klucze  , mam nadzieje ze ci się będzie podobało. Trzymaj się .
- Ty też Iker. 
Iker znikł w futrynie drzwi . 
Już pomijam magiczne umiejętności wnikania Ikera w drewno... Czy boChaterka właśnie się dowiedziała, że matka jej agresywnego byłego przepisała jej chatę? Dlaczego to brzmi tak głupio, jak brzmi?

Victoria pobiegła do Leo i poprosiła aby pojechali do jej nowego domu. Po 10 minutach byli na miejscu . Im oczom ujrzała się mała willa z garażem.
A oczom aŁtorce niedługo ujrzy się taki oto symbol:

Na czole. Własnym.


Weszli do środka , było tam pięknie. Tak starodawnie. 
Mniej więcej tak:


Piękny .. zazdroszczę ci tego domu. 
- Chodź ze mną do garażu . 
Podeszli i otworzyli go a w nim ujrzeli Mini Morisona. 
Przygrywał im skróconą wersję „Light my fire”.

Kobieto , jesteś bogata ! 
- Wiem [mam nawet prywatnego gitarzystę!].. mogę mieć do ciebie prośbę ?
- Pomożesz mi tu trochę ogarnąć ? Chciałabym to zamieszkać. 
W to nie wątpię. Najlepiej zasiedlić przystojnymi piłkarzami.

[Victoria i Messi wracają do domu, pod drzwiami spotykają Pique.
A oto krótki poradnik zrywania dla noobów:]


Co ty tu robisz ?! – zapytała Viki. 
- Chcę pogadać . 
- Zostawię was samych. 
- Czego chcesz ?
- Przeprosić , kocham cię ! 
- Teraz mnie kochasz ? Teraz? Teraz to idź sobie do niej , na pewno na ciebie czeka ! 
Piuqe przyciągnął Viki do siebie i ją namiętnie pocałował. 
- To na mnie nie działa , z nami koniec ! 
Victoria poszła do domu i usiała z Leo przed telewizorem oglądając film. 
Spróbujcie sami następnym razem!
[Z doświadczenia wiem, że najlepiej w takich sytuacjach siać rutkę].


Kilka dni później : 
Leo Victoria udali się do jej domu nowym samochodem.
Przez te kilka dni nastąpiła fuzja na drodze Messi-Lopez.

Zaczęli sprzątać małą willę. 
Zmęczeni usiedli przy lampce wina na kanapie ze skóry. 
Leo popatrzył na nią i powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie , najlepiej wszystko. 
- Skoro sobie tego życzysz... Otóż, kiedy byłam małym cielątkiem...

W wieku 10 lat moi rodzice się rozwiedli. Ja mieszkałam z mamą i Sergio . Po dwóch latach przeprowadziłam się do taty do Madrytu. Pokazał mi się jak się gotuje i zaraził mnie tym. A jego żona Jennifer była ogrodniczką więc pokazała mi parę sztuczek.
Ja znam jedną: trawa wysoka – przejechać kosiarką (najlepiej uruchomioną) – trawa niska. It's a kind of magic!

W gimnazjum znalazłam sobie chłopaka Antonio który mnie zgwałcił.
To jak żeś szukała?!

Potem wyjechała do Francji do szkoły kucharskiej . Wróciłam do Hiszpanii to mieszkałam w Maladze ucząc się na ogrodnika. Potem przyjechała tu do Barcelony.
Narrator ma ewidentne zaburzenia osobowości.

Zaczęłam pracę w firmie pani Cortaez poznałam jej syna Ikera. Byłam z nim jednak zerwałam bo mnie pobił. I w zasadzie to resztę już znasz. 
- Nie przerywałem ci bo.. miałaś barwne życie. 
Gwałty, pobicia, sadzenie tulipanów...

Wiem.. 
- Jesteś szczęśliwa ?
- Tak jestem.. z tobą u boku. 
Leo delikatnie przybliżył się do Victorii ona zrobiła to samo.
*próbuje się zbliżyć do siebie*

Ich usta prawie się spotkały jednak drzwi trzasnęły i to wprowadziło ich w zakłopotanie. 
- Leo, ja nie mogę, gdy drzwi tak trzaskają...
- No, i kot patrzy...


Victoria była gotowa żeby zamieszkać w nowym domu jednak musiała jeszcze przewieść rzeczy.
Przewiodła je niczym rasowy przewodnik, w ten sposób rzeczy uniknęły wielu niebezpieczeństw czyhających w barcelońskich zakamarkach.

[Messi jedzie na zgrupowanie reprezentacji, Victoria nadal przewodzi swoim rzeczom. A oprócz tego...]


Postanowiła też popracować w ogrodzie. Ponieważ słońce prażyło pracowała w samym biustonoszu. Młodzi sąsiedzi podziwiali jej wdzięki gwizdując na nią z tarasu.
Odgłos fapania niósł się po Costa Bravie aż po francuską granicę.

Pracowała prawie cały dzień i wieczorem wróciła do Leo i nie mając siły położyła się na łóżku. Była smutna nie było koło jej Leo i cierpiała po rozstaniu z Pique. 
Wróciła do Leo, ale nie było tam Leo. To co, pocieszamy się z sąsiadami?

Wyciągnęła wino wzięła kieliszek . Jednak czuła że potrzebuje sobie zapalić. Poleciała do najbliższego kiosku i kupiła dwie paczki papierosów. Rzuciła nimi o stół. Wyciągnęła zapaliczkę , wyciągnęła papierosa i zaczęła palić , nalewając wina. 
Koordynacja ruchowa na najwyższym poziomie, że też jej komórki kiciaste w móżdżku z wysiłku nie popękały.

Leżała na kanapie i spogląda na mecz kątem oka. Wypalając papierosa sięgała po następny.
Aż w końcu wyglądała tak:


Z rytmu wybił ją dzwonek do drzwi. Pobiegła otworzyć. Zobaczyła Villę ze smutną miną. 
I zdołowanym granatem.

David ? co ty tu robisz ?!
- No mógłbym tu przenocować ? 
- Pewnie wchodź co się stało ? 
- Patricia mnie wyrzuciła bo pokłucilismy się.
- Dlatego ?!
- Tak bo jej pocisnąłem w tych nerwach.. 
Zdołowany granat potwierdził, ponuro machając zawleczką.

Pogłaskała go po ramieniu i przyniosła kolejny kieliszek. Zaczęli razem pić i wogule nie oglądali Leo który zmagał się w barwach reprezentacji.  Po 30 minutach siedzieli pijani na kanapie. Victoria bez skrępowania ściągnęła mu koszulkę . 
Ominęłam ten fragment historii kanapy, w którym wspominała o operacji zmiany płci.

[Kolejna fap-fap scenka. Jeśli nie macie jeszcze dość tej żenady, to łapcie:]


Piękny masz brzuszek wiesz? 
- Podoba ci się kociaczku ? mrrr . 
- Podoba , podoba. 
Victoria podeszła do piłkarza i zaczęła jeździć dłoniami po jego ciele. On ujął jej twarz w dłonie i pocałował. Ona odwzajemniła ten pocałunek. Po chwili oboje byli już nadzy . David pchnął ją na kanapę a ona rozłożyła przednim jego uda [na to nie wpadłyby nawet najbardziej kreatywne czytelniczki „Cosmo”]. Zaczęli się kochać. Dziko i namiętnie.
- Daaaaaaavid ! kochasz mniee ? 
- Tak , kotku kocham.
Dla dobra ludzkości – zapisać to dziecko na zajęcia z WDŻwR. Na ten tychmiast!

Następny dzień rano :
Victoria leżała obok nagiego Villi . Obudził ją telefon. To był Leo .
- Słucham ?
- Viki , cześć widziałaś wygraliśmy ! 
- Taa widziałam .. 
- Wrócę dziś popołudniu załapię się na samolot . Nie nudziłaś się ?
- Nie skąd .. David się mną zajął i to dosłownie. 
- Aha.. to do zobaczenia po południu.
Messi się zamienił na domyślność z niesporczakiem.

Victoria pobiegła do pokoju ubrała na siebie szlafrok i pobiegła do kuchni zrobić śniadanie. Robiąc jej przemyślała sobie wszystko. Zrobiła źle.. i co najgorsze zrozumiałam kogo tak naprawdę kocha.
Ja wciąż czekam na moment, w którym narrator zrozumie, że jest z założenia trzecioosobowy.

Po chwili ujrzała Davida podszedł do niej i chciał ją pocałować jednak ona odwróciła głowę. 
- Co się stało kochanie? – zapytał głaszcząc ją po twarzy. 
- Dobrze wiesz co ! Wogule mówisz do mnie kochanie ? Przecież i tak mnie nie kochasz. Masz żonę i dzieci a mnie wziąłeś na jedną noc. Fajnie czy wyglądam na dziwkę że wszyscy mnie tak wykorzystujecie ?
Skoro Victoria jest tak seksowna, że przypadkowym facetom na jej widok kuśka stoi jak maszt na Dzień Niepodległości, to dlaczego magazyny dla panów z całego świata jeszcze się o nią nie biją? Boją się, że producent Viagry by ich zaskarżył o przyczynienie się do bankructwa?

Tylko Leo tego nie zrobił ! 
- O proszę czyli ktoś go tu kocha ? Dobrze trafiłaś on też się w tobie buja . 
- To nie jest twoja sprawa ! Lepiej się przygotuj że stracisz przyjaciela.
- Nie zrobisz tego ! 
- Ależ zrobię nawet jeśli wylecę z pracy zrobię bo ja go kocham David .. 
I dlatego bzykasz się z jego kumplem z drużyny, gdy tylko wyjedzie na dwa tygodnie. Miłość!

Jeśli mu powiesz co pomiędzy nami zaszło pożałujesz suko ! 
- Wypierdalaj z mojego domu ! 
- O jaka ostra , wczoraj flit [jutro herbicyd] i do łóżka mi wskoczyła a teraz takie słowa ? 
- Sam zacząłeś… 
Victoria osunęła się na ziemie i zaczęła płakać. Villa podszedł do niej i przytulił po czym wyszeptał :
- Przepraszam uniosłem się .. 
Na jej czole zostawił pocałunek. 
Podobno 2% społeczeństwa stanowią potencjalni psychopaci. Mam wrażenie, że w tym opku upchnięto ich wszystkich.
Naprawdę – co jest nie tak z ich układem limbicznym? Czy w takim klubie jak FC Barcelona nikt nie zaobserwował, że ich sportowcy są niebezpieczni dla otoczenia?!


David opuścił dom Messiego  a dziewczyna została w domu sama. Przepłakała cały dzień. Jednak postanowiła zrobić Leo obiad na pewno będzie głodny.
Dobry niewolnik, pan będzie zadowolony.

Chwyciła duży nóż aby pokroić warzywa. Jednak patrząc na niego do głowy przyszedł jej inny pomysł. 
Tak, przetnij sobie tętnicę szyjną! *wymachuje szalikiem i robi jednoosobową meksykańską falę*

Wyciągnęła z szuflady kartkę i długopis. Napisała coś na niej po czym usiadła z nożem na podłodze. 
- Co mi tam .. i tak nie będę tu pracowała. 
Chwyciła nóż i jednym energicznym ruchem przecięła sobie żyły po czym leżała na podłodze. Z jej ręki strumieniami leciała krew.
Łeee, pociąć sobie rękę to byle emo potrafi. A o tym, że z żyły krew nie leci „strumieniami”, to dziecko po podstawowym kursie biologii wie, więc nie ma o czym pisać.

Szczęście w nieszczęściu po 10 minutach do domu przyszedł Leo i zobaczył leżącą zakrwawioną dziewczynę. Obok leżała kartka. Chłopak podniósł ją i zadzwonił po kartkę która pojawiła się po 15 minutach. 
Sprytne – zamiast wysyłać karetkę, podsyłają ulotkę z podstawowymi zasadami RKO.
BTW, skoro po dziesięciu minutach – jak można wyczytać spomiędzy wierszy, bo aŁtorka o tym, naturalnie, nie wspomina – boChaterka była nieprzytomna, to chyba sobie przez przypadek łuk aorty też podcięła.


Kilka dni później : 
Leo siedział w szpitalu , w ręku trzymał zakrwawioną kartkę której jeszcze nie przeczytał. Pop[patrzył na śpiącą Victorię przez szybę i zdecydował że przeczyta . Otworzył go i przeczytał :
Kocham cię , ale to co zrobiłam jest nie wybaczalne. 
Zgadzam się. Nigdy nie wybaczę zmasakrowania języka polskiego.

Godzinę później : 
Victoria otworzyła oczy , ujrzała biały sufit i kilka lamp . Przekręcając głowę zobaczyła Leo który  trzyma ją za rękę . 
- Co ty tu robisz ?
- Obudziłaś się kochanie ! W końcu .. 
- Czemu tu jesteś ? 
- Czemu to zrobiłaś ?! 
- Bo.. spędziłam noc z Villą . Byłam pijana.. bałam się że mi nie wybaczysz !
- Ja ci wybaczę wszystko !
*podaje czytelnikom chusteczki* To na wypadek, gdybyście się zalali samotnymi kryształowymi łzami ze wzruszenia.

Kilka tygodni później :
Victoria miała dziś wyjść ze szpitala.
Po przecięciu sobie żył. Kilka tygodni w szpitalu. Aha.

Przyjechał do szpitala i wszedł do Sali Lopez.
Ja, Sali hat ein Telefon
auch ich hab' ihre Nummer schon.
Unter 32-16-8
herrscht Konjunktur die ganze Nacht.
Und draußen im Hotel d'Amour
langweilen sich die Damen nur,
weil jeder den die Sehnsucht quält
ganz einfach Salis Nummer wählt.
Und draußen vor der großen Stadt
stehen die Nutten sich die Füße platt!
Skandal (Skandal)
im Sperrbezirk
Skandal (Skandal)
im Sperrbezirk
Skandal
Skandal um Sali!

[Okazuje się, że Victoria wyszła wcześniej ze szpitala, udała się do domu Messiego i pakuje walizki. Wyjaśnijcie mi teraz, po co było przewodzenie rzeczom przez pół rozdziału jakiś czas temu]


- Co ty robisz ?! – zapytał. 
- No wyprowadzam się .. nie będziesz chciał mnie znać. Wypowiedzenie położyłam na biurku , miło się z tobą pracowało. Nigdy cię nie zapomnę. 
Dziewczyna chwyciła walizki do rąk jednak naparstki Barcy podbiegł do niej i przyciągnął je do ziemi. 
W Barcelonie kryzys pełną gębą, sami muszą sobie cerować koszulki, bo nowych nie dostaną. Dziwne, że jeszcze nie zatrudnili Sali Victorii jako klubowej krawcowej.

- Nigdzie nie idziesz ! 
- Przestań .. 
- Nie idziesz rozumiesz , nie pozwolę ci ! 
Chwila... O co wasze swary głupie, skoro Victoria dostała w spadku po dziadku matce byłego własną hacjendę, do której tak czy Novak miała się wyprowadzić?

- Leo , przestań . Tak będzie lepiej .. przecież mnie nienawidzisz.
- Nie prawda ! 
Ujął jej twarz w dłonie i zaczął mówić :
- Kocham cię ! Rozumiesz ? Kocham ! Odkąd cię poznałem.. wybaczę ci wszystko. Nawet to że spędziłaś noc z moim przyjacielem. 
Po tych słowach usta Leo i Victorii się spotkały.
I poszły do kina, a następnie na spacer.

[Wzruszające do samotnych łez wyznanie miłości, które kończy się... jakżeby inaczej? Gotowaniem dla Messiego kolacji]


Para usiadła przy stole :
- Leo czemu mi nie powiedziałeś wcześniej ?
- No wiesz bałem się.. 
- Nie miałeś czego ! 
Zjedli posiłek i pojechali na plażę.  Tam świeciły gwiazdy
W innych rejonach kuli ziemskiej niebo jest czarne jak worek węgla. Dlatego najsłynniejsze polskie obserwatorium powstało na plaży w Sopocie.

Leo i Viki usiedli nad brzegiem zamraczając nogi w morzu. 
I doświadczyli stanu pomrocznego jasnego.

- Ale tu pięknie i tak romantycznie. – powiedziała dziewczyna. 
- Wiem. 
- No pocałuje mnieee. 
Wiruje mi w oczach od tych nieustannie zmieniających się osób gramatycznych.

Leo przybliżył się do Victorii i pocałował ją namiętnie. 
- Jesteś słodki , dzięki tobie jestem najszczęśliwsza na całym świecie .
- Ja dzięki tobie też , kocham cię głupku. 
- Ja ciebie też. 
Pocałowali się po raz kolejny . 
- Ale obiecaj mi coś , zawsze będziesz ze mną szczerza !
- Obiecuję ty mój królu strzelców !
Ten magiczny wieczór na pewno zapamiętają na zawsze. Kilkanaście miesięcy później Messi oświadczył się Lopez podczas El Clasico przenieśmy się tam :
Komentuje Darek Szpakowski?

Komentator : Messi zaczyna swój taniec z piłką ! i i GOOOOOOOL ! 2-0 dla FC Barcelony. 
To takie słodkie, gdy aŁtoreczki myślą, że podczas meczu na stadionie też słychać komentarz.

A co to się stało ?! Na murawę wbiegła dziewczyna Lionela – Victoria Lopez. 
Leo uniósł swoją ukochaną ku górze a potem ją pocałował. 
Cały zastęp Security Service robił w tym momencie zbiorowe „Awww!”

- Kochanie jesteś wspaniały ! 
- Dziękuję że jesteś , mogę ci zadać pytanie ?
- Tak , pewnie. 
Nagle zobaczyła jak numer 10 przed nią klęka:
- Zostaniesz moją żoną Victorio Mario Antonio Elizabeth Lopez ?
9 aż zemdlało z nadmiaru emocji, a 17 wraz z 32 skandowało: „Powiedz tak!”

- TAK ! 
Wskoczyła mu w ramiona i pocałowała go. Potem pełno gratulacji i tak dalej.
Cristiano Ronaldo zdążył w międzyczasie strzelić pięć bramek, ale nikt nie zwrócił uwagi – sędzia w tym czasie ocierał potajemnie łzy jedwabną chusteczką.

Wskoczyła mu w ramiona i pocałowała go. Potem pełno gratulacji i tak dalej. Po roku pobrali się , to był ślub roku. Odbył się na Hawajach w przyjacielskiej i rodzinnej atmosferze. Po dwóch latach małżeństwa na świat przyszła Rita a rok później Sergio . I taka jest historia miłości moja i dziadka kochanie. 

Opowiadała swojej wnuczce/wnukowi, jak mężczyźni ślinili się na jej widok?

- Nie no super , ta książka będzie hitem ! Dziękuję wam , kocham was. 
- My ciebie też Jennifer , czekamy z niecierpilością na twoją książkę.  
- Ta książka będzie dla was napisze : Dla Victorii i Lionela Messi , za to że opowiedzieli mi o swojej miłości i pokazali mi ją <3 .
Oookej, aŁtorko... Patrząc na całość tego opka muszę stwierdzić – bardziej idiotycznie się skończyć nie dało. Przynajmniej byłaś w tym konsekwentna. Dziękuję za uwagę, dobranoc.

12 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jako człowiek, który był dwa dni temu na cmentarzu, pytam: co za człowiek zostawia karteczkę przyklejoną do grobu? Absurd absurdem, ale to już po prostu makabryczne.
A gdyby tak stężenie absurdu w tym opowiadaniu zamienić na znaki interpunkcyjne...? No dobra, wiem, marzenie ściętej głowy.
W tej szkole we Francji to chyba nie było zbyt wielu Francuzów, co? Chyba że John to typowe francuskie imię, bo w końcu co ja tam mogę wiedzieć, po czterech latach szkoły z francuskim nauczanym dwujęzycznie.
"Witaj No taku imieniem Victoria! Z jakiego wymiaru pochodzisz?" - I czy nie chciałabyś do niego wrócić? Może to podpada pod ratowanie świata i Doktor Who użyczy nam w tym celu TARDISa.
"Epistolografia XXI wieku. Emotek więcej niż tekstu." - To dlatego ludzie pytają, czy jestem na nich zła, kiedy piszemy na czacie? Bo mam więcej tekstu niż emotek?
"Messi drżącą ręką wyciągnął po nią rękę " - Tuśka, patrz! Ręka z ręki! Ahaha! Przypomniała mi się reklama mBanku.
Przepraszam, brak ogłady. Już zachowuję się jak trzeba.
"Leo i tak długo się trzymał, ja zamarłam po przeczytaniu pierwszego zdania na tym blogasku. " - Moim zdaniem i tak należy Ci się za to nagroda. Messi mógłby Ci oddać jedną ze swoich Złotych Piłek na przykład.
Z tym dzieckiem to większe jaja niż w "Dynastii Tudorów" *próbuje wyrzucić z głowy obraz Messiego jako Henryka VII*
"Może aŁtorka jest wnuczką Gesslerów?" - Nie, chyba nie. W Kuchennych rewolucjach sypie się więcej kurwi, że tak powiem. Chyba że chodzi Ci o tę drugą Gessler, co pisze do Wysokich Obcasów.
I ona tak po prostu zaprasza sobie swojego fa... tró lowa do domu swojego pracodawcy, żeby...?
Niesmaczne to.
"Victoria przebudziła się w ramionach swojego chłopaka . Obudziła go podziękowała za wspólną noc. Piuqe wyszedł i umówił się z nią na następny dzień , miał dla niej miłą niespodziankę.
Głębia ich relacji niepomiernie mnie zachwyca." - A ja mam nadzieję, że wychodził oknem, bo biedny Messi mógłby odczuwać lekki dyskomfort, widząc kolegę z drużyny, którego nie zapraszał, jak wychodzi z jego domu o poranku. Cóż. Chyba że Leo spędził całą noc z bratem w restauracji. Rodrigo okazał się przyjacielem Atanasijevicia, i chciał go przedstawić bratu przy obiedzie, a że Aleks co chwilę męczył się przeżuwaniem, tak im jakoś zeszło...Chyba za bardzo udziela mi się atmosfera tego opka, przepraszam.

Anonimowy pisze...

"Następnego dnia sobota" - Wszystko fajnie, niech mi tylko ktoś wyjaśni czym był ten sobot, że miał następne dni. BŁAGAM.
Pique zaprosił na mecz swoją dziewczynę, a Messi brata. Chyba zaczynam się zaprzyjaźniać z Leo z tego opka. Jest zupełnie jak ja. Wszyscy chodzą gdzieś ze swoimi chłopakami, ja zabieram przyjaciółkę.
Hej, można sprowadzić chłopaka z Chin?!
E, nie, za niscy.
"No niezła jest , pozazdrościć. – odparł Iniesta ze śliną na ustach.
*zrzuca na aŁtorkę bombę neutronową*" - Tuśka, a może zrzuć dwie, co? Tak dla pewności, bo mówi się, że złego diabli nie biorą. Śliniący się Iniesta? No serio, Iniesta? Człowiek o większej różnorodności min od Pawła Zagumnego? Śliniący się? Weź, pożycz ten atlas, co ostatnio mi pokazywałaś.
"Skoro żyjecie w tak nowoczesnych związkach, ze nie przeszkadzają wam trójkąty w szatni ani nawet wychędożenie całej wioseczki, to czym wam ta biedna Shakira wadzi?" - Może chodzi o to, że jednak jakieś granice przyzwoitości istnieją, i nie wszystko naraz.
"Z trudem dojechała do mieszkania Pique który z niezadowoloną miną przyjął ją do domu." - Napisała dobrze nazwisko!FANFARY!
"Gdy weszła w głąb domu dowiedziała się dlaczego ponieważ znajdowała się tam Shakira .
- Co ona tu robi ?! – spytała zdenerwowana 20-latka. " - Obstawiam "waka waka e-e-e", he he he... ekhm, przepraszam. Słaby żart. Chciałam jakoś rozładować to napięcie, które zbudowała aŁtorka, bo inaczej mogłabym go nie przeżyć.
"Victoria swój smutek zatapiała pracując w ogrodach bogatych i wpływowych ludzi." - Co ta dziewczyna wie o zatapianiu smutków? Trzeba zawołać Skalską, niech ją trochę podszkoli.
"Gerard rozbierał i namiętnie całował Shakirę." - A robił to, jak rozumiem, NA TYŁACH DOMU. Robi się obrzydliwie.
"Zatrzymała się przy barze i napiła się kilka mocniejszy drinków po czym wróciła do domu." - Skalska będzie z niej dumna, prawda? :D
"- Niech to pikieta – zaklął Gerard." - Tak zupełnie nie na temat, ale przez to przypomniał mi się felieton z PS: "Tego od Shakiry, Pikieta, też czesałem. Trudny włos, szorstki", czy jakoś tak.
"Po niesamowicie płynnym przejściu scena druga – pojawia się były Victorii]" - JESZCZE TEGO BRAKOWAŁO.
Dlaczego matka jej byłego chłopaka przepisuje dom i samochód jej? A co z synem? A mnie się wydawało, że to ja jestem z dysfunkcyjnej rodziny...
LÓL. Gdybym podchodziła do katowania z takim luzem jak boChaterka, to prawdopodobnie dzisiaj ktoś przyklejałby karteczki na moim grobie.
"Piękny .. zazdroszczę ci tego domu. " - Spoko, Leo, założę się, że Victoria pozwoli Ci w nim sprzątać i zajmować się ogrodem :D
"Ja znam jedną: trawa wysoka – przejechać kosiarką (najlepiej uruchomioną) – trawa niska. It's a kind of magic!" - Chyba że przejedziesz po kablach od kosiarki i Ci je wciągnie. Znam takich ludzi.
Antonio ją zgwałcił, Iker skatował, Pique zdradził... może ona po prostu wypiera te wszystkie urazy i dlatego jest taka *tu wstaw eufemizm głupiej*? Idąc tym tropem, Messi pewnie będzie alkoholikiem. Ja bym się w to nie pakowała.
"Narrator ma ewidentne zaburzenia osobowości." - Ja tam się nie dziwię, jakby mi kazali robić narrację do takiej historii, też bym pewnie nabawiła się zaburzeń.

Anonimowy pisze...

"Zaczęli razem pić i wogule nie oglądali Leo który zmagał się w barwach reprezentacji." - Villa, który nie oglądał meczu? Co ona, odpaliła mu Twittera w telefonie?
*idzie po listę zawodników Barcelony* Cóż, zostało jej jeszcze trochę do poobracania, ale jak utrzyma tempo, to wyrobi się przed Gwiazdką. Grubo przed Gwiazdką.
"Fajnie czy wyglądam na dziwkę że wszyscy mnie tak wykorzystujecie ?" - Ha! Ha! Hahahaha!
"Czy w takim klubie jak FC Barcelona nikt nie zaobserwował, że ich sportowcy są niebezpieczni dla otoczenia?!" - Po lekturze tego opka zaczynam zastanawiać się, jak to właściwie z tą kontuzją kolana Puyola było naprawdę oraz rozumieć dziwny taniec nóg Valdesa.
"Z jej ręki strumieniami leciała krew. " - Dobrze, że to był dom, bo inaczej jeszcze zalałaby sąsiadów.
"boChaterka była nieprzytomna, to chyba sobie przez przypadek łuk aorty też podcięła." - Możliwe. W końcu nóż był duży, a jak się tak porządnie zamachnęła, że aż zmusiła żyłę do lania krwi strumieniami...
"- Ja ci wybaczę wszystko !" - To dobrze, bo została jej jeszcze większa część drużyny do, jak to ładnie określiła "spędzania nocy".
"*podaje czytelnikom chusteczki* To na wypadek, gdybyście się zalali samotnymi kryształowymi łzami ze wzruszenia." - Ze wzruszenia, że zbliżamy się wreszcie do końca, jak rozumiem? Dzięki ^^
"Po przecięciu sobie żył. Kilka tygodni w szpitalu. Aha." - Może to był szpital psychiatryczny? Terapia zamknięta na oddziale w takim jednym ośrodku w Łodzi trwa na przykład sześć tygodni. Tylko to nie do końca jest szpital psychiatryczny, tylko... dobra, o czym ja w ogóle mówię.
" Nawet to że spędziłaś noc z moim przyjacielem. " - Wybaczcie, że psuję Wam ten romantyczny moment, ale dokładnie to z dwoma przyjaciółmi. Dżast sejin.
"Wiruje mi w oczach od tych nieustannie zmieniających się osób gramatycznych." - To nie od osób gramatycznych, tylko od gwiazd i romantyzmu, mówię Ci :D
"- Ale obiecaj mi coś , zawsze będziesz ze mną szczerza !" - Przyczep kartkę z nazwiskami zawodników Barcy na lodówce i po prostu odhaczaj. Mówienie mogłoby być jednak zbyt trudne.
"Komentuje Darek Szpakowski?" - Oby.
Podobnie kończył się jeden z filmów Bollywoodu. Tyle, że w filmach Bollywoodu się nie całują.
Tuśka, na pewno wszystko... w porządku? Dajesz radę? Bo to było naprawdę straszne. "Egzorcyzmy Emily Rose" przy tym opku to kino familijne.
To opko przerosło możliwości moje i blogspota. Dostałam nerwicowego słowotoku.

Anonimowy pisze...

Ta aŁtorka jest również twórczynią kilku innych równie wspaniałych opowiadań, jak choćby tego o Perquisie : http://pisaniemarzen.blogspot.com/, tych
http://barcelonowelove.blog.onet.pl/
http://barcamoimzyciem.blog.onet.pl/
http://borodowogranatowamilosc.blog.onet.pl/ czy czegoś takiego http://realowobarcelonowyswiat.blogspot.com/.
Tego chyba też: http://barcelonskamilosc.blog.onet.pl/ Dużo pisze to dziecko, ale chyba ktoś,dla dobra ludzkości,powinien zabrać jej klawiaturę.

Tuśka pisze...

@highwaytohell - Twoje komentarze są lepsze niż niejedna analiza, siriusly :D. A z moją głową wszystko w porządku, zszyłam już większość fragmentów mojego mózgowia, choć były z tego niezłe puzzle.

@anonim - łuhuhu, chyba lista ewentualnych opek to przyszłych analiz właśnie mi się powiększyła. I koncepcja bomby spadającej na głowę aŁtoreczki nadal aktualna.

migelito pisze...

Poddaję pod namysł wniosek, by highwaytohell zanalizowała z Tobą jakieś poślednie opko :D

ironlemon pisze...

Podpisuję się pod powyższym wnioskiem! Z tym, że jak tak dalej pójdzie, moje bezcenne mUSKowie również skończy jako puzzle. Ale takie z elementami wielkości okruchów chleba.

Naprawdę... brak mi słów i siły w palcach, żeby stukać w klawisze. Gdzie byli rodzice?

Anonimowy pisze...

Ha! Jestem bezpieczna. Gdy rozdawali mózgi, stałam w kolejce po żarcie.
Słowa zawodzą, więc z pomocą przychodzi gif!... Albo i nie. Ale mam taki jeden ze śmieszną kaczką. Mniej więcej tak wyglądam, jak na Szalikowcach pojawia się nowa analiza. I niekoniecznie chodzi o to, że obrastam w piórka, mam dziób i platfusa. http://img18.imageshack.us/img18/3391/dc12829a487b5cdeb939888.gif
Tak, tak, to był taki zapychacz, żebym miała czas na wymyślenie, co mogłabym powiedzieć.
Jestem człowiekiem, który nie umie reagować na komplementy i dobre słowa, więc wybaczcie prostactwo. Jest mi tak kosmicznie miło, że nawet nie wiecie, bo naprawdę, jestem wielką fanką Radarowców, i to, że mój rozrośnięty komentarz wygląda tak, jak wygląda to przede wszystkim zasługa Tuśki, no i oczywiście Migelita. Ujmując to zgrabniej: wszystko, co Wam się spodobało, to Wasza zasługa. Ja się tylko podczepiam, bo zawsze mam coś do powiedzenia (z wyjątkiem tej sytuacji, w której mnie zatkało i poszłam sobie zrobić screena. Położę na szalikowym ołtarzyku).
Poza tym, szczerze, to zawsze uważałam, że bliżej mi do aŁtorek niż do Was, analizujących. No dobra, może nie do tej, jednak nie jestem aż tak odporna na wiedzę, żeby po latach krążenia po forum i zderzenia z betowaniem kompletnie niczego nie wynieść.
Kończąc te jakże inspirującą (erghm) przemowę: to zaszczyt i ja zawsze, bardzo chętnie, i w ogóle.
@anonim - tyle adresów? A ludzie się dziwią, że Guardiola wyłysiał. Tuśka, nie żebym panikowała, ale chyba musiałabyś się zaopatrzyć w hełm Magneta :O

Tuśka pisze...

Mnie też się ten pomysł podoba :). Co powiesz na analizę tego opka siatkarskiego, które mi podsyłałaś?
Aaa, i prosiłabym o jakiś kontakt, żebyśmy mogły ustalić szczegóły analizy ^^

Anonimowy pisze...

^^
To zależy, jaki kontakt Ci odpowiada. Mogę podać maila albo ewentualnie odkurzyć gadu-gadu na tę specjalną potrzebę :D

Tuśka pisze...

I jedno, i drugie mi pasuje. Nie mam tylko książki twarzy ;).

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

Prześlij komentarz